Jak przywrócić życie staremu laptopowi gamingowemu?

Czy Twój komputer uruchamia się wolniej i działa topornie? Czy warto od razu spisać go na straty? W dzisiejszym odcinku mamy pacjenta, który ledwo dycha – mój pierwszy laptop gamingowy MSI GT 780. Służył mi wiernie przez wiele lat, ale został zakupiony wtedy, kiedy dyski HDD były na topie, a SSD były poza możliwościami zwykłego użytkownika. Co go w tym momencie najbardziej ogranicza? Ultrawolny dysk HDD. Dlatego w dzisiejszym odcinku dołożymy dysk SSD, wyczyścimy go w całości, wymienimy termalpady i pastę termoprzewodzącą oraz zamontujemy IC boxa. Co to dokładnie jest? Dowiecie się z tego odcinka. Zaczynamy!

Sprzęt ten wiernie mi służył przez czasy studenckie. Wybrałem go przede wszystkim dlatego, że miał dużo portów USB – z prawej 2 sztuki, z lewej 2 USB 3.0 i 1 USB 2.0. Oprócz tego mieliśmy kartę dźwiękową 5.1, czytnik kart pamięci, a z tyłu VGA, HDMI i Ethernet. Specjalnie chciałem laptop gamingowy, żeby móc na nim pograć, na przykład w czasie pomiędzy wykładami. Wydajna jednostka była o tyle wygodna, że mogłem wykonywać swoją pracę nie tylko w domu, ale także siedząc na uczelni. Pomiędzy zajęciami miałem czas, żeby usiąść przy dużym ekranie. Wszyscy się ze mnie śmiali, że noszę ze sobą „płytkę chodnikową” na zajęcia, ale ja go zawsze lubiłem.

Dzisiaj nie ma sensu pozbywać się takiego laptopa, bo wciąż może być centrum rozrywki, zwłaszcza przez swoje wydajne podzespoły. Mamy i5 2. generacji, GTX 560M, 8 GB RAM-u, tylko dysk trochę niedomaga. Jak chcecie przyspieszyć swojego laptopa albo komputer, to nie instalujcie na nim żadnych programów, które mają magicznie przyspieszyć działanie waszego systemu. Te programy zazwyczaj zbierają dane analityczne i wrzucają reklamy – są po prostu bez sensu. Liczy się czysta wydajność i jak najczystszy system. Warto uruchomić oczyszczanie dysku, wyrzucić dane tymczasowe i zobaczyć, co się uruchamia w autostarcie, ale dzisiaj zajmiemy się stroną hardware’ową.

Poradników, jak otworzyć laptopa, jest pełno w internecie, więc to nie będzie poradnik. Jedyne, co to przestrzegam was, żeby być bardzo ostrożnym, bo wiele elementów jest połączonych bardzo cieniutką tasiemką, którą można łatwo zerwać. Odkręcamy wszystkie śrubki, pamiętajcie, że jak macie laptopa z wyciąganą baterią, to warto ją wyciągnąć przed otwarciem całej klapy. W dzisiejszych czasach większość laptopów ma wbudowane baterie, ale w starszych modelach możemy kupić na przykład dwie i wymieniać je w trakcie użytkowania. Teraz wystarczy otworzyć klapę i ukazuje nam się wnętrze. Możecie zobaczyć, że wszystko jest w kurzu – to będzie pierwszy element, którym się zajmiemy.

W tym przypadku mamy kartę graficzną oraz procesor, oba te podzespoły są chłodzone przez jeden wentylator, o który warto dbać. On się dobrze kręci, nie chodzi głośno, więc nie będziemy go wymieniać, ale na pewno musimy zobaczyć, w jakim stanie jest pasta termoprzewodząca, która nie była wymieniana od wielu lat. Teraz element czyszczenia sprężonym powietrzem i szybki tutorial. Sprężone powietrze przychodzi w puszce, montujemy rureczkę, przedmuchujemy i dopiero możemy wszystko czyścić. Uwaga, nie odwracamy powietrza do góry nogami, bo zacznie pluć w formie ciekłej i ma strasznie niską temperaturę – może odmrozić rękę. Zasada: pionowo, nie tak. Kurz, który pozostał na łopatkach wentylatora, warto przeczyścić pędzelkiem.

Teraz możemy oczyścić resztki pasty termoprzewodzącej, a następnie wyczyścić procesor alkoholem izopropylowym, żeby pozbyć się tłuszczu i innych zabrudzeń. Podobnie robimy z radiatorem. Na koniec zostają nam jeszcze termalpady – wystarczy stare zerwać, wziąć nowe, wyciąć tę samą wielkość i nakleić z powrotem na wszystkie podzespoły do chłodzenia. Podobnie robimy z kartą graficzną, a dokładniej z jej radiatorem. Musimy ostrożnie podnieść, bo wcześniej się przykleiła. Elegancko, teraz wystarczy ściągnąć folijkę z drugiej strony, nałożyć trochę pasty termoprzewodzącej, przyłożyć wszystko i działa. Koniec!

Jak spojrzycie teraz na budowę tego laptopa, to możecie zobaczyć, że jest jeden dysk twardy, a tutaj jest miejsce na drugi dysk twardy. Ten laptop był sprzedawany w konfiguracji dwóch dysków, które były spięte w RAID-a, ale niestety, to jest wersja jednodyskowa. Dzisiaj pokażę wam, jak można wykorzystać miejsce w laptopie, zwłaszcza jak macie napęd. W tym przypadku jedna ze śrubek z klapy trzymała napęd, a tak zazwyczaj jest w środku. Napęd trzyma się na jednej śrubce, teraz można go wypchnąć. Napęd jest na SATA, więc można tam zamontować dysk. Mało kto korzysta z napędów DVD czy CD, więc warto się ich pozbyć z laptopa. Do tego przychodzi nam coś, co się nazywa IC box. Bardzo fajna rzecz!

Mamy maskownicę do DVD, kabelek, parę śrubek, naklejkę, tackę oraz miejsce na napęd. Jak wyciągniecie swój napęd, to uwaga – widzicie w IC boxie coś w bardzo podobnym kształcie. W przypadku tego laptopa trzeba odkręcić uchwyt, który tą śrubą trzyma nasz napęd, żeby nie wypadł. Wszystkie te otwory są uniwersalne w takich napędach do laptopów, więc nie ma się co martwić, czy będzie pasować do waszego, czy nie. Przykręcamy ten element śrubkami, które były w zestawie. Żeby teraz otworzyć napęd, każdy ma taką małą dziurkę – do awaryjnego otwierania. Hop, i napęd się otworzył. Teraz zdejmujemy maskownicę na IC boxa, elegancko się trzyma, no i montujemy do środka dysk. Wybraliśmy dysk Ultra 2, wersja 240 GB – mam nadzieję, że taka wystarczy na system i podstawowe programy. Powinna wystarczyć, zwłaszcza do laptopa. A ten drugi dysk, czyli WD Scorpio Black w wersji 500 GB, powinien wystarczyć na dane.

Szybki unboxing dla tych, którzy nie wiedzą dokładnie, jak takie dyski twarde wyglądają. Mamy pudełko, a w pudełku mamy dysk. Taki dysk twardy wystarczy zamontować, jest zamontowany w środku, i od spodu warto jest przykręcić całość śrubkami. Zobaczcie, jak ładnie można zyskać trochę miejsca – fizycznego i w samej budowie. Napędu natomiast nie ma sensu wyrzucać, bo mamy w zestawie pudełko, do którego możemy ten napęd wsunąć i przerobić go na USB. Opakowanie jest bardzo kompaktowe, mamy wyciągany kabelek na USB, a jeżeli braknie nam zasilania, to dodatkowo mamy jeszcze USB na zasilanie dla dysku. Wsuwamy dysk, napęd gotowy. Ładnie to wygląda, a jeżeli kabelek będziemy chcieli schować do środka, to wystarczy go wcisnąć.

Potrzebujesz pomocy w naprawie swojego laptopa komputera zapraszam do TOP SERWIS Dęblin Nagórskiego 9. Serwis komputerowy Dęblin / Ryki / Puławy / Kozienice i okolice …

Dęblin Nagórskiego 9

Pn-Pt: 10.00 – 17.00

Tel: 694 353 520